Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł (tutaj link) o planowanej przez Saudyjki akcji złamania zakazu prowadzenia samochodów w dniu 26 października.
Natychmiast sprawdziłem jaki to dzień.
Uff, sobota.
Znaczy się, że zakupy profilaktycznie zrobię w piątek .
Nie dlatego, że boję się kobiet za kierownicą.
Ale Pakistańczycy, Hindusi, Saudyjczycy i dodatkowo Saudyjki to już za dużo jak na moją skromną odporność na stres.
Owszem, część z nich zrobiła „prawko” w krajach, gdzie kultura jazdy jest wyższa niż w Arabii Saudyjskiej.
Ale z praktyką jakoś kulawo jest, poza tym, jak dojdzie do jakiejś kolizji to będzie afera na pół miasta.
To ja sobie wolę w domu posiedzieć, książkę poczytać i iść na basen.
Bo z kobietami tutaj jest tak: ona jest samodzielna, ona pracuje i ona ma mieć prawa.
Ale jak coś zawali to pierwsze co robi to używa argumentu „ Im Saudi lady” a z tym, szczególnie obcokrajowcom, jest trudno dyskutować.
I tak będzie przy głupiej stłuczce.
Najpierw się pcha „za kółko”, ale jak będzie kłopot, bo silnik zgaśnie, albo się paliwo skończy, to będzie płacz matki nad zasranym dzieckiem i telefon do taty, brata, męża, kuzyna czy innego przedstawiciela „wrednego” męskiego gatunku.
Znam baaardzo wiele takich przypadków z Polski, więc nie mówcie mi, że nie mam racji.
Kobiety nie potrafią jeździć przeciętnie.
Albo jeżdżą tak, że mnie zazdrość zżera, albo tak że rozpacz ogarnia.
Tutaj stawiam na tę druga opcje.
Natychmiast sprawdziłem jaki to dzień.
Uff, sobota.
Znaczy się, że zakupy profilaktycznie zrobię w piątek .
Nie dlatego, że boję się kobiet za kierownicą.
Ale Pakistańczycy, Hindusi, Saudyjczycy i dodatkowo Saudyjki to już za dużo jak na moją skromną odporność na stres.
Owszem, część z nich zrobiła „prawko” w krajach, gdzie kultura jazdy jest wyższa niż w Arabii Saudyjskiej.
Ale z praktyką jakoś kulawo jest, poza tym, jak dojdzie do jakiejś kolizji to będzie afera na pół miasta.
To ja sobie wolę w domu posiedzieć, książkę poczytać i iść na basen.
Bo z kobietami tutaj jest tak: ona jest samodzielna, ona pracuje i ona ma mieć prawa.
Ale jak coś zawali to pierwsze co robi to używa argumentu „ Im Saudi lady” a z tym, szczególnie obcokrajowcom, jest trudno dyskutować.
I tak będzie przy głupiej stłuczce.
Najpierw się pcha „za kółko”, ale jak będzie kłopot, bo silnik zgaśnie, albo się paliwo skończy, to będzie płacz matki nad zasranym dzieckiem i telefon do taty, brata, męża, kuzyna czy innego przedstawiciela „wrednego” męskiego gatunku.
Znam baaardzo wiele takich przypadków z Polski, więc nie mówcie mi, że nie mam racji.
Kobiety nie potrafią jeździć przeciętnie.
Albo jeżdżą tak, że mnie zazdrość zżera, albo tak że rozpacz ogarnia.
Tutaj stawiam na tę druga opcje.
Korek na Medina Road w Jeddah |